|
|
Forum piłkarskie/sportowe/muzyczne
Forum ogólnotematyczne, sportowe, muzyczne, piłkarskie.
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pią 18:16, 06 Paź 2006 |
|
Temat postu: Kawały i inne śmieszne teksty
na początek:
Światowe Absurdy
1. Sąd w Kansas (USA) nakazał Arturowi Younkinowi (waga:225 kg) schudniecie o 50 kg i zakazał jedzenia wiecej niż jednego posiłku dziennie. Skazany stracił z powodu otyłości prace i nie spłacał kredytu. Odchudza się w więzieniu.
2. W Sacco w Missouri (USA) kobiety nie moga nosić kapeluszy, które mogłyby przerazić dzieci, osoby wrażliwe i zwierzęta.
3. Każdy brytyjczyk usiłujący sprzedać np. odkurzacz w miejscu publicznym naraża się na karę ograniczenia wolności (3 miesiące) i 180 funtow grzywny.
4. W Tanzani istnieje limit długości włosów - maksimum 36 cm.
5. W Atenach, prowadząc samochód w stroju kąpielowym, ryzykujesz utatę prawa jazdy.
6. W stanie Alabama (USA) zabroniona jest gra w domino w niedzielę.
7. Ortodoksyjni rabini z Izraela zabronili wiernym korzystania z Internetu, bo "wodzi ludzi na pokuszenie i prowadzi do grzechu".
8. Kolegium do spraw wykroczeń w Koszlinie nakazało pewnemu mężczyźnie przez miesiąc myć naczynia w restauracji, bo nie zapłacił rachunku za obiad.
9. W Nowej Gwinei zapłata za ślub z "nową" narzeczoną to 240 dolarow, 5 świn i jeden ptak. Dwie świnie, ptak i jedyne 30 "zielonych".wystarcza, aby zaplacić za żonę z odzysku (rozwódkę lub wdowę). Nic nie płaci sił za byłą dwokrotną mężatkę.
10. W miejscowości Fairbanks (Alaska, USA) nie wolno częstować myszy wódka.
11. W Mikronezji (panstwo w Oceani) mężczyzne noszącego krawat zmusza sie do zakladania specjalnej obroży.
12. Dziewczęta z Oregonu (USA), które maja poniżej 18 lat, nie moga pić kawy w miejscach publicznych po godzinie 19:00.
13. W Arkanzas (USA) mężczyzna ma prawo bić swoją konkubinę pod warunkiem, że nie robi to częściej niż raz w tygodniu.
14. W Los Angeles (USA) mąż ma prawo bić żonę pasem, o ile szerokość pasa nie przekracza 3,6 cm. No chyba, że małżonka zgodzi się na ustępstwa.
15. W Tanzani (Afryka) kategorycznie zakazane jest noszenie spódniczek mini. Kobieta za karę może trafić do wiezienia.
16. Na Alasce (USA) nie wolno budzić niedźwiedzi ze snu zimowego w celu zrobienia im fotografii.
17. Nauczyciele religii w polskich szkołach otrzymali poufny zakaz straszenia dzieci diabłem.
18. W San Francisco (USA) karalne jest mycie samochodow zużytą bielizną.
19. W Seattle (USA) mlodym panienkom zakazano siadac na kolanach swoich sympatii w publicznych środkach lokomocji. Za złamanie tego zakazu grozi kara więzienia do pół roku.
20. Amatorzy teatru i kina w Begalu (Indie) pozbawieni są przyjemności oglądania scen pocałunku. Ministerstwo Oświaty twierdzi, że sceny erotyczne zmiękczaja mózg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
drzevko
|
Junior starszy
|
|
Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła :)
|
Pią 19:12, 27 Paź 2006 |
|
Temat postu:
ja mam smieszny kawal ......chinski talerz hahhahahahahahha ale smieszne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
booge-wooge
|
Podawacz piłek
|
|
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wto 18:43, 07 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Wsiada skin do tramwaju.Nagle babcia wstaje i mowi do niego:-siadaj chlopcze,nie dosc ze po chemioterapii to jeszcze w butach ortopedycznych:-)))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
TOMAS....
|
Moderator
|
|
Dołączył: 21 Paź 2006
Posty: 816
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wto 18:48, 07 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Jaka jest najczęstsza wada postawy żonatego mężczyzny?
Dupa na boku... Wiem h..jowe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wto 18:52, 07 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Teraz moje:
- Dlaczego Małysz ma kolczyk w uchu?
- To pozostałość po badaniach ornitologów, którym uciekł.
- Czym się różni Małysz od Gołoty?
- Małysz dłużej leci niż Gołota walczy.
- Czym się różni Małysz od F16?
- Małysz nie tankuje w powietrzu!
Dwie blondynki oglądają transmisję turnieju skoków. Po niezbyt udanym skoku Adama pokazują powtórkę. Jedna blondynka woła drugą:
- Chodź szybko! Skacze jeszcze raz, może teraz wyląduje dalej.
- E, co ty! Przecież od razu widać, że leci wolniej!
- Dlaczego Małysz tak długo szybuje w powietrzu?
- Bo jego sponsorzy zastrzegli sobie w kontraktach, że ma lecieć tak długo, aż każdy przeczyta na nim wszystkie napisy reklamowe.
Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się..., podobnie druga..., trzecia..., czwarta też się zgadza, piąta też..., przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony:
- Zośka pakuj się!!!
Żona ucieszona pyta:
- Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?!
Józek:
- Nie gadaj tylko się pakuj!!
Zośka:
- Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy??!!
Józek:
- Pakuj się!!! i wypier.....!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wto 22:49, 07 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
Szczyt pijaństwa: Tak sie upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.
Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
Szczyt precyzji: Wykastrować komara w rękawicach bokserskich.
Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.
Szczyt masochizmu: Zjechać gołym tyłkiem po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.
Szczyt fantazji: Położyć się w kałuży, wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę.
Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.
Szczyt rasizmu: Pić Wiski Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.
Szczyt sadyzmu: Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu że to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza...
Szczyt elegancji: Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.
Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "Dokąd się mamusia tak śpieszy?".
Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.
Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy piep***ą się na blaszanym dachu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wto 23:08, 07 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Super Necia, zawsze dawałaś fajne kawały
Polak, Rusek i Niemiec idą przez pustynię. Spotykają wielbłąda i chcą na nim jakoś dojechać do najbliższego miasta. Ale pojawia się pewien problem - wielbłąd ma tylko dwa garby, trzech się nie zmieści na jego grzbiecie. Myślą więc, myślą... nagle Polak mówi:
- Wiem! Ja i Niemiec siądziemy mu na garbach i tak jakoś dojedziemy.
- A co ze mną?
Niemiec podchodzi do tyłu wielbłąda, podnosi ogon i mówi:
- A ty Sasza do kabiny!
Tratwa płynie, a na niej czterech rozbitków: Niemiec, Polak, Rosjanin oraz Murzyn. Po pewnym czasie zaczęło kończyć się im jedzenie, więc postanowili wyrzucić Murzyna za burtę. Niemiec doszedł do wniosku, że to nie jest fair, więc wymyślił konkurs. Kto nie odpowie na pytanie ten wylatuje za burtę. Zadał pytanie Polakowi:
- Kiedy zrzucono bombę na Nagasaki?
- 1945 r.
- Ok, zostajesz
Pytanie do Rosjanina:
- Ile osób zginęło ?
- 60 tys.
- Ok, zostajesz.
Do Murzyna:
- Nazwiska!
Polaka Ruska i Niemca złapał Diabeł i mówi:
- Mam dla was trzy zadania:
1) Przejść przez most pod obstrzałem.
2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę.
3) I zgwałcić bardzo stara i sprytna Indiankę.
Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom.
Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do polowy mostu.
Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył.
Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować.
Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:
- Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka której mam podać łapę ?
Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem.
Niemiec mówi:
- Dajcie mi dwadzieścia sekund i zgaście światło.
Po dwudziestu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
- Dajcie mi dziesięć sekund i zgaście światło.
Po dziesięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle rusek oddaje im kalesony.
Polak mówi:
- Dajcie mi pięć sekund i zgaście światło.
Po pięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie koniec jazdy, ktoś nam zakosił lokomotywę
Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na
długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty!? Pół litra na czterech?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Śro 21:06, 08 Lis 2006 |
|
Temat postu:
No wlasnie mowilo mi to duzo osob.. I ciesze sie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pią 23:52, 10 Lis 2006 |
|
Temat postu:
no to dawaj więcej pośmiejemy się
Stirlitz zobaczył jak banda wyrostków pompuje kota benzyną. Kot wyrwał się, przebiegł kilka metrów i upadł.
- Widocznie benzyna się skończyła - pomyślał Stirlitz.
Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie było.
- Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie.
Himmler wzywa jednego ze współpracowników:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
- 45
- A czemu nie 54?
- Bo 45!
Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
- 28
- A czemu nie 82?
- Może być i 82, ale lepsza jest 28.
Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:
- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową
- 33
- A czemu nie... a to wy, Stirlitz.
W kawiarni "Elefant" Stirlitz miał się spotkać z łącznikiem. Nie ustalono niestety żadnego znaku rozpoznawczego. Na szczęście łącznikowi zwisały spod marynarki szelki spadochronu.
Stirlitz spacerując po berlińskich ulicach, ujrzał grupę smagłolicych mężczyzn
z bujnymi ciemnymi brodami i w turbanach na głowach.
- Turyści - pomyślał Stirlitz.
Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy.
- Otwieraj! - krzyknął Muller.
- Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz.
W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo.
Stirlitz się zamyślił. Spodobało mu się to, więc zamyślił się jeszcze raz.
Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach.
- Paparazzi - pomyślał Stirlitz.
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi: - Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem.
Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem:
- Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada
Stirlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchły i umierały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Sob 16:41, 11 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Pewnie, ze bede dodawac..
Wychodzi na spacer właściciel jamnika i spotyka kolegę z dobermanem w parku.
-rozmawiają po czym właściciel dobermana pyta.
-może spuścimy nasze psy niech sie pobawią.
-na to właściciel jamnika.
-dobrze.
-po chwili właściciel dobermana patrzy z niedowieżaniem że z jego psa nic niezostało z tej zabawy i oferuje kupno tego jamnika.
-zapłace ci 10 tys.za tego psa.
-NIE
-20tys
-NIE
-50tys
- co?! 50 tys. to ja sam dałem za operacje plastyczną tego krokodyla.
Mówi pchła do pchły :
-gdzie byłaś na wakacjach
-na KRECIE.
Jaskółka do jaskółki:
- Będzie deszcz.
- Skąd wiesz?
- Bo ludzie na nas patrzą.
Woźnica przywozi węgiel furmanką do wsi. Na skraju wsi zatrzymuje się i krzyczy:
- węgiel, węgiel przywiozłem!
A koń ludzkim glosem:
- Ty ku..wa węgiel przywiozłeś , tak ty...!
Rozmawiają owoce egzotyczne.
Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
- Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina.
- Jestem marakuja. Nie wiem, co powiedzieć...
Biegnie sobie zając przez las
patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może.
Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu.
W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował!
I pobiegłszy z powrotem jeszcze nabobczył wilkowi na głowę.
Wrócił do domu i myśli sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Przecież jeszcze mu mogłem naurągać.
Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
- Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!
Spotykają się 3 nietoperze: duży, średni i mały
. Duży mówi do kolegów:
- Widzicie to miasto?
- Widzimy.
Leci do miasta, wraca z zakrwawioną gębą i mówi do kolegów:
- Tam już życia nie ma.
Mówi średni:
- Widzicie tę wiochę?
- Widzimy.
Leci do wiochy, wraca z zakrwawioną gębą i mówi do kolegów:
- Tam już życia nie ma.
Leci najmniejszy, wraca z zakrwawioną gębą i mówi do kolegów:
- Widzicie to drzewo?
- Widzimy.
- Ja nie widziałem...
Jasiu do mamy:
-Mamo, mamo tata się powiesił na strychu!
Mama wystraszona biegnie na strych, a tam nikogo nie ma.
-Jasiu nie wolno tak straszyć.
-Ha ha ha ha prima aprilis, nie na strychu tylko w piwnicy!
Jasiu, czym się tak martwisz? - pyta tatuś.
- Mam napisać zdanie z wyrazem "podżegacze", ale nie wiem, co to jest.
- No to napisz: "Na balkonie wiszą gacze, pod balkonem piesek skacze, jak doskacze, podże gacze".
Jasio składa życzenia dziadkowi z okazji 70 urodzin.
- Mam dla ciebie dwie wiadomości jedną dobrą, drugą złą.
- No to zacznij od dobrej.
- Na twoje urodziny przyjdą dwie striptizerki.
- To świetnie, a ta zła?
- To są Twoje rówieśniczki!
Jasio pyta tatę:
- Czy potrafisz podpisać się
z zamkniętymi oczami?
- Potrafię.
- To świetnie.Trzeba podpisać się
kilka razy w moim dzienniczku.
Podczas jazdy na rowerze
Jasiu krzyczy do swojej mamy:
- Mamo! Jadę bez jednej ręki!
Po jakimś czasie:
- Mamo! Jadę bez dwóch rąk!
Po chwili:
- Mamo! Jadę bez zębów!
Biegnie Jasio z karnistrem na stacje benzynową. Dobiega zdyszany i prosi do pełna. Sprzedawca pyta:
- Co pali sie?
- Tak, szkoła, ale coś jakby przygasa.
Na lekcji plastyki nauczycielka zadała uczniom narysowanie swojego ulubionego filmowego bohatera. Jacek narysował Supermana, Marek narysował Herkulesa...
- A ty Jasiu, kogo narysowałeś? - pyta nauczycielka.
- Ja narysowałem Dartha Vadera z Gwiezdnych wojen.
- Dlaczego akurat jego?
- Bo mam tylko czarną kredkę
Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść o nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!
Na lekcji biologii pani pyta się Jasia:
- Co to jest?
- Szkielet.
- Czego?
- Zwierzęcia.
- Ale jakiego?!
- Nieżywego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Nie 16:04, 12 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Niektóre bez cenzury dla lepszego efektu
Jaki jest najlepszy środek na łysienie?
- Środek głowy.
Zepsuł się autobus wycieczkowy, kierowca wychodzi i widzi w gospodarstwie koło drogi jakiegoś faceta. Podchodzi do płotu i krzyczy:
- Panie, pomóż. Autobus mi sie zepsuł, a ja Żydów do Oświęcimia wiozę!
- Ja nic nie poradzę - tylko małego grilla mam.
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
- Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, -50 stopni!
- Nie... tak zimno nie jest... najwyżej -20...
- Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was -50 stopni poniżej zera!
- Pierre... mówię ci, jest najwyżej -20 a nie -50!
- Przecież sam widziałem w CNN Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i pokazywał termometr, sam widziałem, -50 stopni!
- Aaaaaa... No chyba że na zewnątrz..
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
- Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
- A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca.
- No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
- To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:
- Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
- Ja nie chodzić z pies na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
- Pan tu włożyć ręka.
- A po co?
- Pan włożyć
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
- Pan pomacać! Miękkie?
- No tak...
- Ciepłe?
- No tak...
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
- Ja chcieć kupić papier toaletowy!
Dwóch prawników weszło do baru. Zamówili po drinku, po czym wyciagnęli z teczek po kanapce i zaczęli jesć. Natychmiast pojawił się przed nimi właściciel baru.
- Panowie, bez przesady,nie możecie tu jesć swoich kanapek.
Prawnicy wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.
Przechodzi dwóch kolesi koł drzewa i jeden mówi do drugiego.
- Wiesz, tu pod tym drzewem doznałem pierwszego orgazmu, a najgorsze było to,że nakryła nas jej matka..
- I co powiedziała?
- Meeee....
Podchodzi facet do kiosku ruchu i prosi o paczkę fajek.
Kioskarka mu podaje.
On patrzy, czyta: UWAGA! PALENIE TYTONIU POWODUJE IMPOTENCJĘ.
Facet oddaje fajki i mówi:
- Pani mi da takie z rakiem.
- Patrycja, po litrze to z ciebie nawet niezła laska...
- Roman, ochujałeś? To ja, Bronek!
Morze Północne, lodowaty wicher hula jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Nie 16:56, 12 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Przychodzi Jasiu ze szkoły i mówi do mamy:
- Dzieci się śmieją, że mam duże zęby.
Na to mama:
- To nie prawda Jasiu, ale idź już stąd, bo rysujesz podłogę.
Przychodzi Jasiu ze szkoły i mówi do mamy:
- Dzieci się śmieją, że mam duże uszy.
Na to mama:
- To nie prawda Jasiu, ale idź stąd, bo robisz przeciąg.
Jasiu pyta mamę:
- Gdzie są moje okulary?
- Pewnie tata wyniósł do piwnicy, bo myślał, że to rower.
Jasiu jechał do szkoły na byku, ale spadł z niego w pewnym momencie.
Potem na lekcji Pani zapytała go:
- Jasiu, ile jest dwa razy dwa?
- Pięć.
- Jasiu, coś ty z byka spadł?!
- Tak, na zakręcie...
Pani pyta Jasia jakie zna żywioły.
- Ogień, woda i wódka - odpowiada Jasiu.
- Ogień, woda... Ale wódka? Co ty Jasiu wygadujesz?
- No bo kiedy ojciec wraca pijany, to matka zawsze mówi: "Patrz, stary znów w swoim żywiole".
Pani zapytała dzieci, jak chciałyby pomalować salę?
Zgłasza się Kasia:
- Ja chciałabym pomalować sufit na żółto, jak słonko.
- Dobrze, Kasiu. A ty Przemku, jak chciałbyś pomalować salę?
- Ja chciałbym pomalować podłogę na zielono, jak trawkę.
- Dobrze, a ty Jasiu?
- Ja też chciałbym, żeby sufit pomalować, jak słonko - na żółto, podłogę na zielono, jak trawkę, a przez środek pierdol*** czarny szlaczek.
Pani się zdenerwowała, zaprowadziła Jasia do dyrektora i mówi:
- Pytam go, jak chciałby pomalować salę, a on mówi, że chciałby, aby sufit pomalować na żółto, jak słonko, podłogę na zielono, jak trawkę, a przez środek pierdol*** czarny szlaczek.
Dyrektor pokręcił głową:
- Jasiu, ale to by chujo** wyglądało...
Do klasy Jasia przyszedł na wizytację dyrektor. Usiadł w ławce z Jasiem.
Pani pisała po tablicy, w pewnym monecie upadła jej kreda, a kiedy schyliła się, żeby ją podnieść i wypięła się w stronę dyrektora, ten westchnął:
- Ale dupa...
Pani wyprostowała się i pyta Jasia:
- Co tu jest napisane?
- Ale dupa.
- Siadaj, jedynka.
Jasiu siada i obrażony zwraca się do dyrektora:
- Jak nie wiesz, to nie podpowiadaj.
Jasiu strasznie klął, a na wizytację do klasy miał przyjść dyrektor. Pani bała się, żeby nie wyskoczył z jakimś brzydkim słowem, więc dała mu rower i kazała iść pojeździć.
Przyszedł dyrektor i prowadzi lekcję. Pyta dzieci:
- Co to jest: zielone, skacze po wodzie i zjada je bocian?
Nagle otwierają się drzwi, wpada Jasiu i woła:
- Ża... ża... ża...
- Dobrze Jasiu, mów.
- Żajebali mi rower!
Polak, Niemiec i Rusek lecieli samolotem. W pewnym momencie maszyna zaczęła się palić i spadać. Piloci zabrali spadochrony i wyskoczyli, zostały tylko dwa. Polak, Niemiec i Rusek grają w marynarza, o to kto nie zeskoczy. Wypadło na Niemca. Rusek szybko wyskoczył. Polak podaje Niemcowi spadochron:
- Masz, skacz.
- Co?! A ty nie skaczesz?
- Mam drugi.
- To z czym Rusek skoczył?
- Z gaśnicą.
Był sobie Polak, Niemiec, Rusek i diabeł. Diabeł dał im do wyboru: bombę atomową, zwykłą bombę i granat. Niemiec wziął bombę atomową, Rusek zwykłą bombę, a Polak granat. Diabeł zabrał ich do samolotu i powiedział, żeby każdy zrzucił to, co wybrał na swój kraj.
Niemiec zrzucił bombę atomową – ogromna eksplozja w dole, gigantyczne zniszczenia.
Rusek zrzucił bombę – trafiło na jakieś zakłady, wybuch, spore straty.
Polak cisnął granat – malutki błysk gdzieś na ziemi.
Potem wraca do domu i widzi swoją matkę, jak trzęsie się ze śmiechu.
- Z czego tak się śmiejesz? – pyta.
- A bo, jak stary pierdnął, to stodoła wybuchła!
Polak, Niemiec i Rusek płynęli statkiem. W pewnym momencie Niemiec zaczął wyrzucać do morza marki.
- U nas tego pełno – mówi.
Rusek zaczął wyrzucać ruble.
- U nas tego pełno – mówi.
Na to Polak wyrzucił Ruska.
- U nas tego pełno…
Był sobie Polak, Niemiec, Rusek i diabeł. Diabeł dał im do wyboru: granat, pistolet i latarkę. Niemiec wziął granat, Rusek pistolet, Polakowi została latarka. Diabeł kazał im wejść do jaskini, w której straszy.
Pierwszy idzie Niemiec. Ciemno, nic nie widać, gdzieś coś kapie, nieprzyjemnie. Nagle słyszy sapanie:
- Mam cie, zjem cie…
Wystraszył się i uciekł.
Drugi wszedł Rusek. Ciemno, straszno, nagle usłyszał:
- Mam cie, zjem cie…
Wystraszył się i uciekł.
Trzeci wchodzi Polak. Idzie, ciemno, nagle słyszy:
- Mam cie, zjem cie…
Zapala latarkę i widzi pijaka, który trzyma w ręce ogórka i mówi:
- Mam cie, zjem cie…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
tajemnica
|
Junior młodszy
|
|
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brudzew- wiecie gdzie to?
|
Nie 20:08, 12 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Od razu mówię, że nie mam nic do blondynek , ale ten list jasnowłosej dziewczyny naprawdę mi się podoba :
Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
tajemnica
|
Junior młodszy
|
|
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brudzew- wiecie gdzie to?
|
Nie 20:09, 12 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Oto relacje tego samego wypadku z różnych punktów widzenia
Ale numer!!! Miałem cholerne szczęście!!! Ostatnio jechałem do Lublina, a że się śpieszyłem, to dałem ognia moim Volvo. Jadę jadę (ok. 160) i patrzę a z naprzeciwka zza ciężarówki wyłania się debil w maluszku próbujący ją wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160 km/h. Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Tracs Control i ABS to wpierniczylbym się przy tej szybkości w drzewo albo w maluszka, a wtedy nie wiem czy bym uszedł z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje na drodze ale coś takiego?! Jeżdżę dużo (ok. 8-10 tys. miesięcznie), ale takie coś jeszcze mi się nie zdarzyło. Zdążyłem tylko zauważyć kątem oka przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym maluchu. Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy? Zachęcam.
Pozdrowienia - cudem uratowany
Jadę sobie moim kaszlem, tak z 90 kph, jedzie jakąś ciężarówka, no to ja patrzę na lewy pas - jest OK, jakieś 500 m wolnego do nadjeżdżającego volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już 100 kph), ale widzę, że chyba źle oceniłem prędkość tego debila w volvo, bo on, idiota, zap... na pewno >150. Skąd się k... miałem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na wyścigach? Oczywiście na cokolwiek było za późno - przytuliłem się do trucka, a ten idiota jechał tak szybko, że nawet nie zdążył zmieścić się w "czarnym" i zwiedził pobocze - naprawdę żałuję, ze się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może zabić też niewinnych świadków swego poj***.
Kierowca malucha
Jadę sobie moja ciężarówką, z przodu widzę kawał pustej drogi. Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie dam mu fory, bo pozycja już stacona. A tu jak nie wyskoczy jakiś palant z przeciwka...
Pozdrawiam, Marek Marczak
Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wyjeżdża roztelepana ciężarówka, maluch zaczyna wyprzedzać ją na ciągłej, a z drugiej strony wyskakuje Volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia, przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...
M.F
Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa-Lublin, patrzę w dół, a tam policjant za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić maluszka, a z przeciwka mknie dużo przekraczając prędkość Volvo.
Bartek
Jadę swoim motorkiem 5 częścią dźwiękowej, z przodu człapie jakiś gostek Volvo, z przeciwka ciężarówka. No to daje w ogień, nagle wyłania się maluch, mówię sobie koniec ze mną... puszczam kierownice... A tu nagle gostek Volvo (równy gość) ustępuje mi drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie, z drugiej strony jednak dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojadów później są wypadki.
T.
Siedzę sobie po pracy na rowie, patrzę a tu z jednej strony ciągnie się jakaś ciężarówka, którą próbuje wyprzedzić jakiś kaszel, patrzę z drugiej strony a tu nap... jakiś zboczeniec w Volvo, podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze wiec wjeżdża na rów.... (NA MÓJ RÓW) i po girach mi przejeżdża dureń jeden, jak go dorwę to nogi z dupy powyrywam... niech no tylko poczeka aż z gipsu wylezę...
Rolnik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
tajemnica
|
Junior młodszy
|
|
Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brudzew- wiecie gdzie to?
|
Nie 20:11, 12 Lis 2006 |
|
Temat postu:
o kurczę Kedar przepraszam jak tam jakieś niezbyt ładne słowa były w relacji wypadku ... bo nawet nie sprawdzałam ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Nie 20:15, 12 Lis 2006 |
|
Temat postu:
|
|
drzevko
|
Junior starszy
|
|
Dołączył: 07 Paź 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła :)
|
Nie 23:15, 12 Lis 2006 |
|
Temat postu:
"PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę."mnie sie to podobalo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Nie 23:40, 12 Lis 2006 |
|
Temat postu:
hehehehe
no to pojedźmy po blondynkach
Blondynka się spowiada:
- Byłam ze 169 mężczyznami.
- PIEKŁO!
- Nie, czasem swędziało.
Blondynki rozmawiają:
- W tym roku Sylwester wypada w piątek.
- Oby tylko nie trzynastego!
Koleżanka blondynki dostała od niej fax. Za chwilę otrzymuje go po raz drugi, potem trzeci,....
Dostała już 20 kopii, zdenerwowana dzwoni do blondynki na komórkę.
Czemu wysyłasz wciąż tą samą kartkę?
Bo mi, k..wa, ciągle dołem wraca...
Dlaczego blondynka wyjmuje drzwi jak idzie się kąpać?
Bo nie chce, żeby ją ktoś podglądał przez dziurkę od klucza...
Spotykają się dwie blondynki:
- Wiesz? Wczoraj zdarzyło mi się coś niesamowitego! Spotkałam czarodzieja!
- No co ty! Naprawdę?! I co!
- Powiedział, że spełni jedno z dwóch życzeń!
- Jakie?
- Mogłam sobie wybrać, albo piękne, duże piersi, albo doskonałą pamięć...
- I co wybrałaś...
- Nie pamiętam...
- Dlaczego blondynka nie kupuje bulki tartej?
- Bo trudno ja posmarowac maslem.
- Co to jest: 50 szarych komórek na plazy?
- 50 blondynek.
- A co to jest: 60 szarych komórek na plazy?
- 50 blondynek i pies.
Przychodzi blondynka o sklepu i przez pół godziny usiłuje otworzyć drzwi.Gdy już otworzyła sklepowa zapytała:
Co pani tak długo te drzwi otwierała przecież jest tabliczka:ciągnąć:
Na to blondynka:
Tak,ale nie jest napisane, w którą strone!!!
Jak zatopić łódź podwodną pełną blondynek?Wystarczy zapukać, napewno otworzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 21:02, 13 Lis 2006 |
|
Temat postu:
No dziekuje.. Jedzcie po tych blondynkach.. Jakby co to ja tez tu jestem.. Niem?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 21:15, 13 Lis 2006 |
|
Temat postu:
hehe, możemy jakieś o brunetach dać, no ale nie ma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 21:47, 13 Lis 2006 |
|
Temat postu:
no widzisz.. Blondynki sa poszkodowane.. Ale ja mam wlosy ciemny blond.. hehe..ale i tak to jest blond.. hehe..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Aliant
|
Młodzik
|
|
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łęczyca
|
Śro 17:55, 22 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Najkrótszy żart świata: Prawo i Sprawiedliwość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Aliant
|
Młodzik
|
|
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łęczyca
|
Czw 1:38, 23 Lis 2006 |
|
Temat postu:
[link widoczny dla zalogowanych] Zapraszam do odwiedzenia muzeum IV RP (czyt. Ciemnogrodu).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Czw 22:13, 23 Lis 2006 |
|
Temat postu:
ZOMO - Skrót myślowy oznaczający Zwyczajnych Obywateli Myślących Odwrotnie (także: Zwyczajny Obywatel Mający Oczy). ZOMO-wcy nie uczestniczą w budowie IV RP i są jej przeciwni. Pragną powrócić do zbrodniczego systemu III RP, w którym panował Układ i Szara sieć. ZOMO-wcy są zawsze tam gdzie nie ma J. Kaczyńskiego (a na pewno nie w Stoczni Gdańskiej).
to z tej stronki, faaaajna jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Aliant
|
Młodzik
|
|
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łęczyca
|
Czw 22:50, 23 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Haha to jest niezłe! Zernij sobie na hasło "Tanie Państwo", "TVN", "3 miliony mieszkań" i "Ciemny lud" - te też są nieczego sobie (polecam szczególnie wszystkim wielbicielom PiS-u hasło "Tanie Państwo"- może choć trochę przejrzą na oczy, w co jednak niestety wątpie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pią 1:22, 24 Lis 2006 |
|
Temat postu:
Einstein pojawia się przy bramie do niebios. Św. Piotr stwierdza:
- Hmm... Wyglądasz jak Einstein, ale czy naprawdę nim jesteś? Nawet nie wiesz, jak różnych metod ludzie próbują, żeby się tu prześlizgnąć.
- Mogę prosić kawałek kredy i tablicę?
Św. Piotr pstryknął palcami, pojawiła się tablica i kreda. Einstein zaczął objaśniać zasady matematyki i fizyki, rysować na tablicy wykresy, itp.
- Ok, wierzę Ci, wchodź.
Następny był Picasso. Scena się powtarza, Picasso prosi o to samo co Einstein. Otrzymuje tablicę i kredę - paroma maźnięciami kredy tworzy surrealistyczny obraz.
- Na pewno jesteś Picassem, wchodź!
Po jakimś czasie do nieba przychodzi Lepper.
- Picasso i Einstein udowodnili kim są. W jaki sposób Ty możesz udowodnić?
- A kto to Picasso i Einstein?
- Wchodź, Andrzej!
Premier Miller odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne. Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki. Na to Miller:
- Żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem! Typu "Miller i świnie" czy coś takiego.
- Ależ skąd panie Premierze! - odpowiadają reporterzy. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Millera wśród świn, podpis:
"Miller (drugi od lewej)".
- Pod jakim hasłem prezydent Wałęsa prowadził swoją zwycięską kampanię wyborczą?
- "Nie chcem, ale muszem..."
- A pod jakim hasłem prowadził ostatnią?
- Chcem, ale nie mogem."
Polska wygrała z Rosją mecz hokejowy. Po tygodniu prezydent Putin przesyła telegram do prezydenta Kwaśniewskiego:"Gratulujemy STOP Gaz STOP Ropa STOP"
Po 10-letniej hibernacji, budzą się ze snu prezydent Bush i prezydent Putin. Putin bierze aktualną gazetę, zaczyna czytać, po chwili zaczyna się śmiać i mówi:
- Hahaha, Stany Zjednoczone przeszły na komunizm!
Z kolei gazetę bierze Bush, też zaczyna ją czytać, po chwili również zaczyna się śmiać i mówi do Putina:
- Hahaha, zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej!
- Dlaczego Lepper woli solarium od Słońca?
- Bo Słońce jest dla niego za daleko. A poza tym, Słońce zachodzi na Zachodzie, a Zachód jest podejrzany.
- Co zrobił Lepper po wysypaniu zboża na tory
- Zamyślił się po raz pierwszy w życiu. A co było potem? Tak mu się to spodobało, że jeszcze raz się zamyślił.
Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Lepper widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko właścicielowi i powiedzieć, że wszelkie straty zostaną zrekompensowane.
Kierowca wrócił dopiero po godzinie z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu.
- Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper.
- No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19 letnia córka chwile szalonej, niezapomnianej rozkoszy.
- Cóżeś ty im powiedział?
- Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie zabiłem świnię.
Na jakie dwie grupy dzielą się Polacy?
Na tych co będą głosować na Leppera i tych którzy mają jeszcze ważne paszporty...
Wpada pan Lepper do chińskiej restauracji w Brukseli. Mija chwilka kelner przynosi pałeczki, a Lepper na cały głos:
- A co ja bęben zamawiałem?!
Renata Beger znalazła książkę.
Nie widząc nigdzy w życiu czegoś podobnego pobiegła szybko do swojego przewodniczącego.
- Panie przewodniczący, niech Pan zobaczy jakie są tu cuda i dziwy.
Na to Lepper rzucił się na książkę, otwiera ją gwałtownie i krzyczy.
- Gdzie te dziwy, Gdzie te dziwy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
booge-wooge
|
Podawacz piłek
|
|
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Nie 19:16, 10 Gru 2006 |
|
Temat postu:
Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Nie 22:42, 10 Gru 2006 |
|
Temat postu:
Wiek mężczyzn:
0 - 20 lat - mężczyzna jest jak FIAT: mały i figlarny.
20-30 lat - mężczyzna jest jak PORSCHE: szybki i energiczny.
30-40 lat - mężczyzna jest jak CITROEN: perfekcyjny.
40-50 lat - mężczyzna jest jak POLONEZ: obiecuje więcej niż może zrobić.
50-60 lat - mężczyzna jest jak ŻUK: trzeba go ręcznie zastartować.
60- ... lat - wypada zmienić markę.
Wiek kobiet:
0 - 20 lat - kobieta jest jak AZJA: dobrze znana, ale jeszcze nie odkryta.
20-30 lat - kobieta jest jak AFRYKA: gorąca i wilgotna.
30-40 lat - kobieta jest jak USA: wydajna i technicznie doskonała.
40-50 lat - kobieta jest jak EUROPA: po dwóch wojnach światowych, wykorzystana ale wciąż piękna.
50-60 lat - kobieta jest jak ROSJA: wszyscy wiedza gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 16:42, 11 Gru 2006 |
|
Temat postu:
Rozmowa plotkarek:
- Słyszałaś już?
- Nie słyszałam.
- Dziwne, a słyszałam, że już słyszałaś.
Podczas odwiedzin kolędowych ksiądz wręczył chłopczykowi obrazek z wizerunkiem świętego. Mały przyjrzał się mu i zapytał:
- Masz więcej?
Ksiądz dał mu jeszcze cztery. Chłopiec znowu przeglądnął obrazki, po czym zapytał :
- A z dinozaurami masz?
- Miał Pan naprawić zepsuty dzwonek przy naszych drzwiach. Czemu pan nie przyszedł?
- Byłem, proszę pani, dzwoniłem z dziesięć minut, ale nikt nie otwierał.
Przychodzi mama Jasia do Urzędu Pracy i pyta o jakąś robotę dla Jasia.
Na to urzędnik: - a co Jasiu umie?
Mama: - Jasiu umie murować.
Urzędnik: - to mamy tu pracę dla murarza 4000 pln na rękę.
Mama: - tyle kasy, Jasiu ciągle pijany będzie, a coś innego?
Urzędnik: - no to pomocnik murarza 3000 pln na rękę.
Mama: - o Jezu, Jasiu ciągle pijany będzie...
Urzędnik: - no to czego pani szuka?
Mama: - coś za 600 pln na rękę.
Urzędnik: - nie, nie, Jasiu musiałby mieć wyższe studia...
Wnuczek przysyła babci małą paczkę z wojska. Babcia otwiera pudełko, a w środku granat i mała karteczka. Babcia wyciąga ją i czyta:
"Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, to dostanę przepustkę na trzy dni".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 22:07, 11 Gru 2006 |
|
Temat postu:
Moje nieocenzurowane, dziecie-nie czytać bez zgody rodziców
Słownik dyplomatów
NA ŚWIECIE: Szanowny kolego, długo się nie widzieliśmy!
U NAS: Kopę lat, kurwa mać!
- --------
NA ŚWIECIE: Pan jest bardzo wykształcony.
U NAS: Co za pedał.
- --------
NA ŚWIECIE: Nie zauwazył pan wszystkich aspektów umowy.
U NAS: Pierdolony ślepiec.
- --------
NA ŚWIECIE: Pan raczy żartowac.
U NAS: Pojebalo cię?
- --------
NA ŚWIECIE: Nie, nie ma pan racji.
U NAS: Chuj ci w dupę.
- --------
NA ŚWIECIE: Dane które posiadacie nie odpowiadają faktom.
U NAS: Nie pierdol!
- --------
NA ŚWIECIE: Pana sekretarka jest bardzo sympatyczna.
U NAS: Posuwasz ją?
- --------
NA ŚWIECIE: Smacznego.
U NAS: Udław się chuju.
- --------
NA ŚWIECIE: Jaką funkcję pełni ten pan w firmie?
U NAS: Co to za fiut?
- --------
NA ŚWIECIE: Chwilowo nie jesteśmy zainteresowani reklamą.
U NAS: Na chuj mi reklama.
- --------
NA ŚWIECIE: Wydaje mi się, że z jego zdaniem nie musimy sie liczyć.
U NAS: Pierdolić go.
- --------
NA ŚWIECIE: Ten projekt jest łatwy do zrealizowania.
U NAS: Z palcem w dupie.
- --------
NA ŚWIECIE: To niemożliwe.
U NAS: Takiego wała.
- --------
NA ŚWIECIE: Chwilowo nasza firma nie prosperuje najlepiej.
U NAS: Jesteśmy w gównie.
- --------
NA ŚWIECIE: Pan jest bardzo ostrożnym rozmówcą.
U NAS: Dyplomata jebany.
- --------
NA ŚWIECIE: Dlaczego nie zgadzacie się na dalszą wspólpracę?
U NAS: Pojebało was?
- --------
NA ŚWIECIE: Rozwój sytuacji na rynku nie idzie w pomyślnym kierunku.
U NAS: Jest chujowo.
- --------
NA ŚWIECIE: To wpływowi panowie.
U NAS: Same kutasy.
- --------
NA ŚWIECIE: Ten pan nie ma znaczących kontaktów.
U NAS: Moze mi zrobić laskę.
- --------
NA ŚWIECIE: Dziekuję!
U NAS: (Wyraz nie istnieje)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Marsjanin
|
Młodzik
|
|
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Nie 0:13, 17 Gru 2006 |
|
Temat postu:
Przyjeżdża Kohl do Warszawy. Wałęsa oprowadza go po Warszawie i pokazuje zabytki. Kohl powtarza tylko:
- Ja gut, Ja gut.
Na to Wałęsa mówi do Mietka:
- Czego on tak chce tych jagód? Skocz i mu przynieś.
Mietek po chwili wraca. Daje Kohlowi jagody, które ten zjada i mówi:
- Danke.
Na to Wałęsa:
- Ooooo, co to to nie! Danki Ci nie dam.
Prezydent USA spotkał się z prezydentem Rosji. Rozmawiają na temat zarobków.
- W USA robotnik zarabia 1.300$ a na życie starcza mu 150$...
- A co z resztą?
- To nas nie obchodzi. A u was?
- U nas robotnik zarabia 5000 rubli a na żywność wydaje 10.000.
- A skąd bierze resztę?
- O, to nas nie obchodzi...
Przed świętem narodowym pierwszy sekretarz do panienki odpowiedzialnej za część kulturalną (in Russland):
- Potrzebny jest nam jakiś wierszyk towarzyszko...
Stoit statuja, u niej jest chuja
Ruka podniata w rukie granata.
- Towarzyszko! Ale bez tego chuja!
Stoit statuja, u niej niet chuja
Ruka podniata w rukie granata.
- TOWARZYSZKO! Nie może być tego słowa: CHuJ!
Stoit statuja, ruka podniata
a w miejsce chuja wisit granata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 17:01, 01 Sty 2007 |
|
Temat postu:
Jasio mówi do mamy:
- Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę.
- Nie trzeba, syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki.
- Za późno, mamusiu. Kupiłem ci już perfumy.
Facet tłumaczy pięcioletniemu Jasiowi:
- Jesteś już dostatecznie duży aby wiedzieć, że nie ma żadnego świętego Mikołaja. To ja dawałem ci prezenty.
- Wiem, wiem! Bocian to także ty.
Na kompanię wchodzi święty Mikołaj. Z łóżek zeskakują wszyscy
żołnierze, stają na baczność i chórem wołają:
- Czołem obywatelu sierżancie!
Mikołaj:
- Jak zgadliście, że jestem waszym sierżantem?
- Bo spod kapoty wystaje panu karabin, z worka wypadł panu
granat, a zamiast laski trzyma pan rusznicę.
- Jak nazywa się żona Św. Mikołaja?
- Merry Christmas!
Sąsiadka puka do drzwi sąsiadki i pyta:
- Mogłabyś mi pożyczyć soli?
- Nie.
- A cukru?
- Nie.
- A może chociaż mąki?
- Nie.
- A czy w ogóle jest coś, co mogłabyś mi pożyczyć?
- Tak. Mogę ci pożyczyć Wesołych Świąt!
Dwa karpie oglądają program telewizyjny "Ryba na każdym stole". Gdy prowadzący audycję pokazuje telewidzom, jak usmażyć karpia w piekarniku, jedna z ryb mówi:
- Wyłącz natychmiast ten telewizor. Ostatnio pokazują za dużo przemocy!
Dwóch mężczyzn wpada na siebie w centrum handlowym:
- Oj, przepraszam pana...
- Nie to ja przepraszam, zagapiłem się, bo szukam mojej żony.
- Wie pan, że ja też, a jak wygląda pańska?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z podwiniętymi końcówkami, doskonałe nogi, jędrne pośladki, duży biust, była
w spódniczce mini i obcisłej bluzeczce z dużym dekoltem, a pańska?
- Nieważne... Szukamy pańskiej!
W Wigilię Bożego Narodzenia Kowalscy słyszą u sąsiadów straszny hałas. Kowalska komentuje:
- Albo synek Nowaków dostał na Gwiazdkę bębenek, albo Nowak zaczął śpiewać kolędy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 21:13, 01 Sty 2007 |
|
Temat postu:
Necia jak zawsze w formie jeśli chodzi o kawały
Ja mam o Eskimosach
Dziennikarz z Europy pyta Eskimosa:
- Czy można u was pracować, gdy temperatura spada poniżej 40 stopni Celsjusza?
- Można, ale wtedy do pracy używamy kobiet...
Eskimos ciągnie na sankach lodówkę. Widzi go drugi i pyta się:
- Po co Ci ta lodówka, jest minus 20 stopni?
- A niech się dzieciaki trochę ogrzeją.
Tata eskimos z synkiem eskimoskiem poszli na polowanie. Widzą białego niedźwiedzia. Tata eskimos złożył się do strzału. Wypalił. Niedźwiedź padł.
- Słuchaj mój synu - mówi tata eskimos - to jest biały niedźwiedź. Jest bardzo pożyteczne polowanie na niedźwiedzia, bo zwierz ów ma bardzo ciepłe futro, z którego można zrobić wyśmienite odzienie.
- Rozumiem mój ojcze - odpowiedział eskimosek
Poszli dalej. Widzą białą fokę. Tata eskimos złożył się do strzału, wypalił i zwierzę padło.
- Popatrz mój synu - powiada tata eskimos - to jest foka. Z niej możesz mieć futro oraz wyborny tłuszcz.
- Tak mój ojcze - pokiwał głową eskimosek
Idą dalej. Widzą białego człowieka. Tata eskimos złożył się do strzału, wypalił i człowiek padł.
-Popatrz mój synku, to jest myśliwy z Europy. Ani z niego nie wytopisz tłuszczu, a jego skóra też na nic Ci się nie przyda.
Tata eskimos pochylił się nad zwłokami Europejczyka, wsunął rękę do kieszeni kurtki denata.
- Europejczyk w zasadzie na nic nie przyda, ale pudełko zapałek zawsze przy nim znajdziesz.
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pon 23:07, 01 Sty 2007 |
|
Temat postu:
ja mam jeszcze takie co sa uzywane te slowa, ktorych tu nie mozna uzyc.. wiec nie wiem czy mozna dodac..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Śro 21:24, 03 Sty 2007 |
|
Temat postu:
No to Teraz beda kawaly bez cenzury i nie tylko..
Na jutrzjeszą klasówkę nie przyjmuje żadnych wymówek. Jedyne co was zwalnia to zwolnienie od lekarza. Jasio:
- A jak się będzie zmęczonym po sexie?
- No to będziesz pisał lewą ręką Jasiu.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze ciągle jestem wkurzona. Wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a najbardziej wkurza mnie to, że wszystko mnie wkurza. Proszę mi pomóc.
- Czy próbowała pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić? Może spacery po lesie, parku, pośród śpiewu ptaków, spacerując boso po trawie? Kontakt z przyrodą bardzo pomaga.
- E tam, panie doktorze. Ptaki mnie wkurzają, bo drą ryje, w trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie. Nie, przyroda zdecydowanie mnie wkurza.
- To może inny sposób? Może kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią, przy nastrojowej muzyce?
- E tam, panie doktorze, tego tez próbowałam. Piana mnie wkurza, bo szczypie w oczy, muzyka mnie wkurza, zresztą każda muzyka mnie wkurza. A ta nastrojowa najbardziej mnie wkurza. No i te olejki zapachowe, to dopiero wkurzające! Kleją się, lepią, plamią. No właśnie, olejki najbardziej mnie wkurzają.
- To może seks? Jak wygląda pani życie seksualne?
- Seks? A co to takiego?
- Nie wie pani co to seks? No dobrze, zaraz pani pokażę, proszę ze mną za parawan.
Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie, spódnica, lekarski kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Słychać sapanie i wzdychania, wreszcie ona mówi:
- Panie doktorze, proszę się zdecydować: wkłada pan czy wyjmuje? Bo zaczyna mnie to wkurzać!
Żona leży na łożu śmierci, jest naprawdę cieniutko. Mąż przychodzi i pyta:
- Kochanie, co mogę jeszcze dla Ciebie uczynić przed Twoim odejściem?
- Chciałabym abyś mnie ten ostatni raz jeszcze przeleciał - mówi żona ostatkiem sił.
- Ależ kochana, przecież Ty tego nie wytrzymasz!
- Nie martw się, jakoś sobie poradzimy.
Kochali się a potem poszli spać. Rano mąż zatroskany, czy żona jeszcze żyje idzie do jej pokoju, żony nie ma... Idzie do kuchni, a żonka krząta się cała w skowronkach, ani śladu choroby!
- No... ale jak to się stało?
- Kochany, seks z Tobą mnie uzdrowił, czuję się wspaniale!
Mąż poszedł do siebie do pokoju i gorzko zapłakał. Żona podchodzi i
pyta:
- No co Ty kochanie, smucisz się, że wyzdrowiałam?
Na to mąż łkając:
- Nie, to nie to. Pomyślałem sobie ilu ludzi mogłem uratować:
babcia, ciocia, wujek Heniek...
Idzie zając z prezerwatywami na uszach. Spotyka go wilk:
- Zając, po co ci te prezerwatywy na uszach?
- A bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle szkoda gadać...
- No dobra, a prezerwatywy?
- Podkreślają mój chujowy nastrój...
Panie doktorze mój mąż ma problemy w łóżku, mógłby pan coś zrobić żeby znowu był jak byczek?
- Proszę się rozebrać.
- Rozebrać?
- Tak, zaczniemy od rogów.
Rozprawa w sądzie. Zeznaje oskarżony (myśliwy):
- Mowię sobie - pójdę zapolować. Wyglądam przez okno - śniegu od cholery, wiec pociągam z piersiówki, biorę strzelbę i wychodzę. Idę sobie przez las, zimno jak cholera, wiec sobie pociągam z piersiówki i szukam zwierzyny. I tak sobie idę, idę, pociągam z piersiówki, żeby wiedzieć jak daleko zaszedłem, aż tu nagle patrzę, a na drzewie siedzi kukułka i kuka, no to wypaliłem.
Zeznaje poszkodowany (jąkała):
- I-Ide S-Sobie p-przez l-las, aż n-nagle w-widz-dze, idzie p-pijan-ny m-mys-sliw-wy i s-strze-eela. N-no to wl-laz-zlem na d-drzewo i k-krzy-ycze: KU...KU...KU...KU...KU... RWA NIE STRZELAJ!...
Żona wraca do domu i widzi na drzwiach kartkę. Czyta: Na sprzedaż - żona. Ostatnio niewiele używana. Cena 360 zł. Informacja na miejscu.
Małżonka robi swojemu mężowi awanturę.
- Wcale nie o to chodzi, że chcesz mnie sprzedać, ale że tak tanio?! Skąd wziąłeś tę cenę?
- Już Ci mówię: 80 kg mięsa po 2 zł to daje 160 plus zlota obraczka za 200. Razem 360 zł. Gra?
Następnego dnia mąż wraca z pracy i widzi na drzwiach kartkę napisaną przez żonę: Na sprzedaż - mąż. Ostatnio niewiele używany. Cena 0,67 zł. Informacja na miejscu.
Tym razem awanturę robi mąż.
- To ja Cię wyceniłem na 360 zł, a ty mnie za jakieś grosze chcesz opchnąć?
- Już Ci mówię... Dwa jajka po 0.32 to daje 0,64 plus 10 cm rurki za 0,03. Razem 0,67 zł. Gra?
Facet pojechał sam na wczasy i tak zabalował, że zabrakło kasy. Za resztki wysyła jak najkrótszy telegram do żony:
"Przyślij mi 1000 zł to mi przedłużą. STOP". Za dwa dni dostaje przekazem 2000 zł z dopiskiem: "Niech Ci tez poszerzą!"
Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
- ....ooo God, it's wonderfuuuuul.....
- ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar....
- .......gospodin, eto priekrasnoooojeee...
- ....o kurwa, ja pierdoooooleeee
W pewnej firmie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie wszystkich pracowników:
- Od teraz nastają nowe porządki: Sobota i niedziela są wolne, bo to weekend. W poniedziałek
odpoczywamy po weekendzie.We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy. W srodę pracujemy. W czwartek odpoczywamy po pracy. W piątek przygotowujemy się do weekendu.
- Czy są jakieś pytania?
- Długo będziemy tak zapierdalać?
Mąż budzi się rano na wielkim kacu. Pamięta tylko, że poprzedniego dnia była impreza u szefa. Woła żonę:
- Kochanie, co się wczoraj stało?
- Jak zwykle schlałeś się i wygłupiłeś przed szefem.
- Olać szefa...
- Właśnie to zrobiłeś na imprezie, więc wyrzucił cię z pracy.
- Pieprzyć go...
- To już ja zrobiłam pół godziny później, więc odzyskałeś posadę...
Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
- Proszę mi dać cos do zapobiegania ciąży!!
Aptekarz, speszony, ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:
- Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos... Po drugie - to nie jest dla dzieci. Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie, a po czwarte - są tego różne rozmiary.
Na to Jasio:
- Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie. Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom. Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy. A po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie!
Mąż do żony:
- Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką "pieprz"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
adamoslaw8
|
Moderator
|
|
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Old Trafford
|
Czw 21:52, 04 Sty 2007 |
|
Temat postu:
super kawaly:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Czw 22:04, 04 Sty 2007 |
|
Temat postu:
no to sie ciesze, ze cie ciasza i podobaja ci sie.. podajcie tez jakies.. ja tez dodam pozniej..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
*Kedar*
|
Administrator
|
|
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pią 0:23, 05 Sty 2007 |
|
Temat postu:
Mąż budzi się rano na wielkim kacu. Pamięta tylko, że poprzedniego dnia była impreza u szefa. Woła żonę:
- Kochanie, co się wczoraj stało?
- Jak zwykle schlałeś się i wygłupiłeś przed szefem.
- Olać szefa...
- Właśnie to zrobiłeś na imprezie, więc wyrzucił cię z pracy.
- Pieprzyć go...
- To już ja zrobiłam pół godziny później, więc odzyskałeś posadę...
No ten zarąbisty Buhahahaha
Spotyka się 2 kumpli. Jeden mówi:
- Wiesz wczoraj ukradli mi samochód.
Drugi na to:
- A dzwoniłeś na policję?
- Tak, powiedzieli że to nie oni...
Policjant zatrzymał do kontroli kierowcę. Trzymając w ręce prawo jazdy stwierdził:
- Tu jest napisane, że pan musi prowadzić w okularach!
- Tak panie sierżancie, ale ja mam kontakty!
- Mnie tam, proszę pana, nie interesuje kogo pan zna, skoro łamie pan prawo...
Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wiezie?
- Boiler do zachrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę:
- Ty! Co to jest boiler do zachrystii?
A drugi:
- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.
Policjant zatrzymuje ciężarówkę:
- Po raz kolejny Panu mówię, że gubi Pan towar.
- A ja po raz kolejny Panu odpowiadam, że jest gołoledź a ja jeżdżę piaskarką.
Policjant zdaje egzamin na prawo jazdy.
- Proszę opisać pracę silnika.
- A mogę własnymi słowami?
- Ależ oczywiście.
- Brrr, brr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Necia
|
Moderator
|
|
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 1715
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pią 18:35, 05 Sty 2007 |
|
Temat postu:
Malgosia mowi do mamy:
- Wiesz, tata chyba jeszcze nie wytrzezwial po wczorajszej imprezie.
-Dlaczego tak sadzisz kochanie? - pyta matka.
- Bo siedzi w kuchni i goli lusterko!
Rozmawiaja dwie biedronki:
- Co sie stalo?
-Chcialam spedzic upojna noc z robaczkiem swietojanskim.
- I co?
- Okazalo sie pozniej, ze to tylko papieros.
Bylo sobie takie srednio dobrane malzenstwo: zona dewotk, a maz pijak. Pewnego razu zona zdenerwowana na meza mowi:
- Sluchaj, nawrocilbys sie, poszedl do kosciola.
- Nie stara, mowy nie ma, umowilem sie z kolesiami.
- A za sto tysiecu? - pyta malzonka.
- Aaa, za sto to spoko.
Przyszla niedziela, maz poszedl do kosciola, a zona sobie mysli: "Pojde, zobacze, co on tam robi".
Przyszla do kosciola, patrzy... Maz chodzi po calym kosciele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do oltarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on wyprawia. A maz na to:
- Zrzuta byla i nie wiem, gdzie pija..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
DOTIN
|
Podawacz piłek
|
|
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Pią 21:08, 05 Sty 2007 |
|
Temat postu:
jak sie nazywa najcieńsza ksiażka na swiecie?
"Co mężczyźni wiedzą o kobietach"
a najgrubsza.....?
"Co mężczyźni myślą,że wiedzą o kobietach"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|