Szymkowiak kończy karierę
"Kończę karierę" - napisał w liście do Trabzonsporu Mirosław Szymkowiak. - To przemyślana decyzja, a nie żadna gra - mówi agent piłkarza Grzegorz Bednarz
- W najbliższych dniach nie będę tego komentował - powiedział "Gazecie" Szymkowiak. 30-letni pomocnik w ciągu dwóch tygodni ma zwołać konferencję prasową.
- Ta decyzja dojrzewała w Mirku już od mundialu. Według mnie jest ostateczna - mówi "Gazecie" agent piłkarza Grzegorz Bednarz. Jesienią były reprezentant Polski nie ukrywał, że źle czuje się w Trabzonie. Gdy dwa lata temu przenosił się do Turcji, klub walczył o mistrzostwo kraju. Teraz broni się przed spadkiem. - Zmieniło się kilku trenerów, a z podstawowych wtedy zawodników zostałem tylko ja, Gokdeniz Karadeniz [reprezentant Turcji] i Ibahima Yattara, który teraz jest kontuzjowany. Co pół roku odchodzi od nas pięciu piłkarzy i tyle samo jest sprowadzanych. Nic dziwnego, że gramy coraz gorzej - opowiada Szymkowiak. - Nasza gra polega na kopaniu piłki z obrony do ataku. Czasami muszę uchylać się, by nie dostać piłką w głowę. Zdarza się, że pół godziny nie dostaję piłki - mówi 33-krotny reprezentant Polski.
W tureckiej prasie roiło się od plotek transferowych w sprawie Polaka. Galatasaray, 16-krotny mistrz Turcji, chciał ponoć zapłacić za Szymkowiaka 1 mln dol. W poprzednim tygodniu Trabzonspor odrzucił ofertę Korony Kielce. - Rozmawiałem z tureckimi działaczami i niczego nie wskórałem. Nie chcieli go puścić. Myślałem, że jeśli ich przekonam, Mirek nie skończy kariery - mówi Bednarz.
Może więc ogłoszona w liście decyzja to gra, by wymusić na działaczach pozwolenie na transfer? - W żadnym wypadku. Wiem, że można tak pomyśleć, ale Szymkowiakowi zupełnie nie o to chodzi. Jakie są przyczyny tej decyzji? Dowiedzą się państwo na konferencji prasowej - mówi Bednarz.
Turcy są skonsternowani. - Miał się dzisiaj stawić na zgrupowaniu i nie ma go. Nie możemy się do niego dodzwonić. Jesteśmy przerażeni. Nie wiemy, co zrobić. Zastanawiamy się, jak odpowiedzieć na ten list - mówi wiceprezes Trabzonsporu Hasim Sayitoglu. Umowa Polaka obowiązuje do czerwca 2008 r. Trabzonspor najprawdopodobniej skieruje sprawę do FIFA, o zerwanie kontraktu. - A wtedy Mirka czeka dwuletnia dyskwalifikacja. Ale on doskonale o tym wiedział - dodaje Bednarz.
Szymkowiak od kilkunastu dni jest w Polsce. Jednym z powodów są też kłopoty ze zdrowiem. - Wkrótce mam konsultację lekarską, po której zapadnie decyzja, czy konieczna będzie operacja. Ale na ten temat też nie chcę rozmawiać - ucina. Piłkarzowi dokucza też samotność, bo rodzina przyjeżdża do niego tylko na kilka czy kilkanaście dni. - Większość czasu spędzamy na zgrupowaniach. Gdy gramy u siebie w sobotę, już w piątek rano mamy zbiórkę w naszej bazie. Przez większość czasu nudzimy się w pokojach. A gdy lecimy na spotkanie wyjazdowe, to czasem spędzamy poza domem po półtora tygodnia.
- Gdyby to ode mnie zależało, kupiłbym go z powrotem do Wisły. Wolałbym "Szymka" niż pięć innych transferów - powiedział Paweł Brożek, reprezentacyjny napastnik Wisły
Mirosław Szymkowiak
Ur. 12 listopada 1976
Kluby: Olimpia Poznań (1992-1995), Widzew Łódź (1995-2001), Wisła Kraków (2001-2005), Trabzonspor (2005-???)
W polskiej lidze: 242 mecze, 27 goli
Reprezentacja: 33 mecze, 3 gole
Sukcesy:
Mistrz Europy U-16 z 1993 r.
Mistrzostwo Polski - 6 (1996, 1997, 2001, 2003, 2004, 2005)
Puchar Polski - 2 (2002, 2003)
Puchar Ligi - 1 (2001)
Superpuchar - 1 (1997)
Post został pochwalony 0 razy
"Kończę karierę" - napisał w liście do Trabzonsporu Mirosław Szymkowiak. - To przemyślana decyzja, a nie żadna gra - mówi agent piłkarza Grzegorz Bednarz
- W najbliższych dniach nie będę tego komentował - powiedział "Gazecie" Szymkowiak. 30-letni pomocnik w ciągu dwóch tygodni ma zwołać konferencję prasową.
- Ta decyzja dojrzewała w Mirku już od mundialu. Według mnie jest ostateczna - mówi "Gazecie" agent piłkarza Grzegorz Bednarz. Jesienią były reprezentant Polski nie ukrywał, że źle czuje się w Trabzonie. Gdy dwa lata temu przenosił się do Turcji, klub walczył o mistrzostwo kraju. Teraz broni się przed spadkiem. - Zmieniło się kilku trenerów, a z podstawowych wtedy zawodników zostałem tylko ja, Gokdeniz Karadeniz [reprezentant Turcji] i Ibahima Yattara, który teraz jest kontuzjowany. Co pół roku odchodzi od nas pięciu piłkarzy i tyle samo jest sprowadzanych. Nic dziwnego, że gramy coraz gorzej - opowiada Szymkowiak. - Nasza gra polega na kopaniu piłki z obrony do ataku. Czasami muszę uchylać się, by nie dostać piłką w głowę. Zdarza się, że pół godziny nie dostaję piłki - mówi 33-krotny reprezentant Polski.
W tureckiej prasie roiło się od plotek transferowych w sprawie Polaka. Galatasaray, 16-krotny mistrz Turcji, chciał ponoć zapłacić za Szymkowiaka 1 mln dol. W poprzednim tygodniu Trabzonspor odrzucił ofertę Korony Kielce. - Rozmawiałem z tureckimi działaczami i niczego nie wskórałem. Nie chcieli go puścić. Myślałem, że jeśli ich przekonam, Mirek nie skończy kariery - mówi Bednarz.
Może więc ogłoszona w liście decyzja to gra, by wymusić na działaczach pozwolenie na transfer? - W żadnym wypadku. Wiem, że można tak pomyśleć, ale Szymkowiakowi zupełnie nie o to chodzi. Jakie są przyczyny tej decyzji? Dowiedzą się państwo na konferencji prasowej - mówi Bednarz.
Turcy są skonsternowani. - Miał się dzisiaj stawić na zgrupowaniu i nie ma go. Nie możemy się do niego dodzwonić. Jesteśmy przerażeni. Nie wiemy, co zrobić. Zastanawiamy się, jak odpowiedzieć na ten list - mówi wiceprezes Trabzonsporu Hasim Sayitoglu. Umowa Polaka obowiązuje do czerwca 2008 r. Trabzonspor najprawdopodobniej skieruje sprawę do FIFA, o zerwanie kontraktu. - A wtedy Mirka czeka dwuletnia dyskwalifikacja. Ale on doskonale o tym wiedział - dodaje Bednarz.
Szymkowiak od kilkunastu dni jest w Polsce. Jednym z powodów są też kłopoty ze zdrowiem. - Wkrótce mam konsultację lekarską, po której zapadnie decyzja, czy konieczna będzie operacja. Ale na ten temat też nie chcę rozmawiać - ucina. Piłkarzowi dokucza też samotność, bo rodzina przyjeżdża do niego tylko na kilka czy kilkanaście dni. - Większość czasu spędzamy na zgrupowaniach. Gdy gramy u siebie w sobotę, już w piątek rano mamy zbiórkę w naszej bazie. Przez większość czasu nudzimy się w pokojach. A gdy lecimy na spotkanie wyjazdowe, to czasem spędzamy poza domem po półtora tygodnia.
- Gdyby to ode mnie zależało, kupiłbym go z powrotem do Wisły. Wolałbym "Szymka" niż pięć innych transferów - powiedział Paweł Brożek, reprezentacyjny napastnik Wisły
Mirosław Szymkowiak
Ur. 12 listopada 1976
Kluby: Olimpia Poznań (1992-1995), Widzew Łódź (1995-2001), Wisła Kraków (2001-2005), Trabzonspor (2005-???)
W polskiej lidze: 242 mecze, 27 goli
Reprezentacja: 33 mecze, 3 gole
Sukcesy:
Mistrz Europy U-16 z 1993 r.
Mistrzostwo Polski - 6 (1996, 1997, 2001, 2003, 2004, 2005)
Puchar Polski - 2 (2002, 2003)
Puchar Ligi - 1 (2001)
Superpuchar - 1 (1997)
Post został pochwalony 0 razy